Wyrwałam sie z jego uścisku i spojrzałam na tajemniczą osobę. Był to ........
*************************
-Kastiel - wkurzyłam się na niego .-Co ty odpierdzielasz ? -zapytałam patrząc mu w oczy .
-Chodź pokaże ci fajne miejsce -Złapał mnie za rękę ,poczułam że robi mi się ciepło w środku.Ciągnął mnie przez korytarze nawet pogubiłam się w liczeniu . -Zamknij oczy-Prychnął .Zamknęłam je ,ale chyba żebym nie podglądała zakrył mi oczy ręka. Dreszcze mi przeszły przez całe ciało .Nigdy tak nie miałam .
-Już księżniczko-znowu prychnął ,ale głośniej .Otworzyłam je .Byliśmy na samym dachu szkoły.Uśmiechnęłam się .Przypomniał mi się dzień kiedy byłam na samym dachu bloków z rodzicami.Miłe wspomnienie . Podeszłam do krawędzi i usiadłam wygodnie.Czułam na sobie wzrok Kastiela więc spojrzałam na niego .Widziałam u niego małe rumieńce ale gdy zauważył że się na niego patrze to zrobił się bardziej czerwony i spojrzał w bok . Podeszłam do niego.
-Coś nie tak ? -uśmiechnęłam się i poprawiłam grzywkę . -Chyba masz gorączkę bo cały czerwony jesteś -zaśmiałam się i oparłam się o jego ramię .Spojrzał na mnie z miną jakby zjadł cytrynę.Westchnęłam i oderwałam się od jego ramienia . Podeszłam do drzwi i chciałam je otworzyć ale ktoś mnie złapał za rękę i pocałował namiętnie.Poczułam motyli w brzuchu ,nigdy tak się nie czułam .W końcu uległam i też odwzajemniłam pocałunek,nagle oderwał się ode mnie i przytulił.Był to Kastiel. Patrzyłam na niego zaskoczona,po czym oderwałam się od niego i pobiegłam na korytarz .Wpadłam na kogoś.
-Ałł-Jęknęłam i wstałam z podłogi .Spojrzałam na osobę na którą wpadłam . Była to dziewczyna o białych włosach takich jak ja mam i oczach koloru miodowego.-Sorry
-To ty jesteś ta nowa tak ? -uśmiechnęła się-Rozalia
-Neko , miło Cię poznać-Zaśmiałam się.Gadałyśmy razem szczególnie to o jej chłopaku.Miał na imię Leo i pracował w sklepie z ubraniami ,jeszcze że ma brata Lysandra który trzyma się z Kastielem i mają swój zespół .Będą grać w czwartek na imprezie halloween'owej , a czwartek już jutro .-Musze kupić jakiś strój ,ale zapomniałam wziąść kasy ,ehh
-Od czego ma się przyjaciół-uśmiechnęła się .Zaczęła mnie ciągnąć po różnych sklepach, w końcu wybrałam strój .....
*Ken*
Właśnie siedziałem w domu i się nudziłem .Odkąd ona poznała tego Kastiela,ehh...nie będę jej mieć szkoda .Nie wiem dlaczego ale się w niej zakochałem od podstawówki .Zawsze mi pomagała w trudnych chwilach a teraz gdy się pytam czy się pójdzie zemną na spacer to kłamie.Nie mam u niej szans ..a może.Nagle usłyszałem śmiechy .Spojrzałem przez okno.Była to ona z Rozalią, pewnie były na zakupach bo mają dużo toreb .Westchnąłem i poszedłem słuchać muzyki.
----------------------------------
Hej wiem że krótki rozdział ale nie mam na razie weny .Miłego czytania i proszę o kom cześć :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz